Pozostało uczucie tlące się w sercu, rozgrzewające je do czerwoności. I był ból po stracie, paraliżujące jej serce. Oraz bezsilność, która nie dawała jej spokoju.
Najpiękniejsza historia jego życia dobiegła końca.
Nie było jej.
Nie mogą zaistnieć oni.
Pozostał on.
Samotny... z chorobą do wyleczenia. Chorobą, zwaną miłością.
|