mecz w koszykówkę z koleżankami z sąsiadującej miejscowości. zwykła rozgrzewka. potem narada i okrzyk. podczas grania, gdy rzucałam piłkę do kosza, zobaczyłam jego. zmienił się. tak długo z nim nie rozmawiałam, a przecież nie był 'zwykłym' kolegą. dosyć długo pisaliśmy ze sobą. kontakt nie wiadomo dlaczego, urwał się. razem z kolegą byli za moją drużyną, chociaż nie wiem dlaczego. po wygranym meczu, udałyśmy się do szatni. stał przy wejściu na salę gimnastyczną. patrzył się na mnie i z uśmiechem zarzucił 'cześć'. no nic, najwidoczniej nie zapomniał, odpowiedziałam 'hej'. odjeżdżając, zauważyłam go stojącego na schodach, palącego papierosa. nic już zrobić nie mogłam.
|