[ Cz. 1 ] Otworzyła zaparowaną łazienkę, z której uderzyła w stronę drzwi gorąca para. Stanęła na zimnych kafelkach. Jej zaskoczenie było nie do opisania. Przed nią stał ON. Bez słowa wręczył jej bukiet róż. Była jedynie w śnieżnobiałym ręczniku, który co chwilę kurczowo poprawiała. Obciął ją wzrokiem z góry na dół. - Śliczna jesteś, wiesz ? - uśmiechnął się tajemniczo. Ona lekko zmieszana, potargała swoje mokre włosy. - Teraz też ? - przygryzła sexownie wargę. - Nawet nie wiesz jak bardzo, mała. - wymienili spojrzenia. Zaczął wtedy całować jej delikatne ciało : od ramienia do szyi. - Przestań. - powiedziała bez przekonania i odsunęła się lekko. - Jak tutaj wszedłeś ?! Dlaczego znów dajesz mi nadzieję ?! Czemu mnie ranisz ?! - zasypała go potokiem pretensyjnych pytań. Po jej policzku mimowolnie spłynęła łza. - Mam jeszcze klucze, które kiedyś mi dałaś. Przepraszam... - wyszeptał i odwracając się ze spuszczoną głową ruszył w stronę wyjścia. [ Schiza_xd ]
|