[ Cz. 2 ] Bolała ją ta jego nieobecność. Zimno jej było mimo panującej w domu wysokiej temperatury. Było jej zimno w serce. Podbiegła do niego. Przytuliła się i ugryzła figlarnie w ucho. Wiedziała jak bardzo to lubił. To przez te jego czekoladowe oczy była w stanie wybaczyć mu wszystko. Chwilę później różę, ręcznik i ciuchy jej mężczyzny walały się w kącie ciemnego pokoju. Zaparowały szyby okien. [ Schiza_xd ]
|