[ad3] Nie podniosłeś wzroku,zatrzymałeś go na mojej zakrwawionej rękawiczce.Czułam jak bije od ciebie nienawiść i obrzydzenie..nienawiśc i obrzydzenie do samego siebie.Widziałam jak się przestraszyłeś.W twoich oczach malował się tak głęboki ból i żal.Pamiętam,że zdjęłam tą rękawiczkę i rzuciłam ją gdzieś za siebie,drugą też zdjęłam.Spojrzałam na ciebie,po chwili nasze spojrzenia się spotkały.Jeszcze nigdy na mnie tak nie patrzyłeś jak w tamtym momencie,tak bardzo chciałam cię przytulić.Wiedziałam,że cię sprowokowałam,wiedziałam,że byłeś zazdrosny,a ja przegięłam wtedy..tak bardzo chciałam cię przytulić.Delikatnie prawie mnie nie dotykając pomogłeś mi wstać z zaśnieżonej ziemi."Przepraszam,nie sądziłem,że jestem do tego zdolny".-szepnąłeś smętnie.
|