Pewnego jesiennego wieczoru, ona- siedziała sama w domu z kolejnym już kubkiek kako , z kolejną już fajką w dłoni. Myślała, myślała o nim, o tym jak bardzo za nim tęskni, o tym co razem przeżyli, o tym jak bardzo ja zranił, o tym, że już nigdy nie wtuli się w jego ramiona, i że już nigdy nie będzie miałą satysfakcji, że to ona wygrała. Ale po mimo wszystko była szczęśliwa, że mogła zobaczyć jak ona cierpi, bo pusta lal nie dostałą tego czego chciała. On - bawił się z kumplami na kolejnej imprezie, ale myślami był u niej w pokoju, a ona w jego ramionach. taaak! On też chciał tego tak bardzo jak ona, tylko oboje się bali. Ona, ze on ją zrani, on tego, że mogła by przez niego znowu płakać. On czekał, myślał, jeszcze muszę to wszytko przemyśleć, spróbuje później. Ale później było już za późno. Ona była szczęśliwa z kimś innym.
|