Uwielbiam patrzeć, kiedy wstajesz. Zachowujesz się wtedy tak naturalnie. Przeciągasz się, i cicho ziewasz i zaczynasz przecierać oczy. Kiedy nasz wzrok się spotyka, uśmiechasz się delikatnie i przykrywasz kołdrą po same uszy. Wtedy wiem, że przeżycie tego dnia, chociażby po to, żeby następnego zobaczyć to samo, ma sens.
|