Siedziała sama, pośród czterech zimnych ścian. Budziła w sobie przeszłość, budziła wspomnienia czytając stare zapiski. Tysiące bezsensownych słów, które dopiero połączone w zdania nabierały znaczenia. Każde z nich dotykało ją tak samo. Pamiętała każdego adresata swoich słów, każdą sytuację, każdą myśl, która była inspiracją do ich napisania. Znała wszystko tak dokładnie, a jednocześnie dziwiła się, że jest autorką. Ironia.
|