Lubie czuc, ze sama musze dac cos z siebie. Nie wyreczaj mnie. Wiem, to okropne, ale nudzi mnie to. Nudzi mnie, ze dostalam co chcialam i jestem tego zbyt pewna.
Sa takie momenty, ze chce zobaczyc te pulsujace od nerwow skronie, ta nutke nienawisci. Chce czuc w powietrzu skrajne emocje. Nienawisc i milosc zarazem. Lód i ogień. Czasem musze poczuc bol, zeby docenic. Tylko nie badz idealem. O nic wiecej, nie prosze.
|