Twoja obojętność rujnowała mój spokojny świat. Moje ciało przechodząc katorgę, większą niż sobie wyobrażasz, powoli traciło na wartości. Tak samo jak moja słabiutka psychika, którą posłałeś na zatracenie. Gnębiąc każdy kawałek mojego serca, gwałcąc je i poniżając, rzuciłeś mnie w ramiona śmierci, pamiętając by przy tym obnażyć mnie z ludzkiej godności i szacunku do samej siebie. Zakompleksiona i okaleczona własną ręką udałam się w Twoją stronę, by na Twoich oczach zdradzić Cię ze śmiercią.
|