K. móvi, że on jest dziecinny. że głupi. że nie ma pojęcia co ja w nim widzę od tylu lat... ale ona nigdy tego nie zrozumie. nie popatrzy na niego tak jak ja. a ja lubię w nim wszystko. dziecinny uśmiech. szczęśliwe błękitne oczy i burzę blond włosów, które co rano wyglądają jakby u niego w domu nie było ani jednego grzebienia.. nie mam pojęcia co to jest. chyba nie miłość. miłość to coś większego.. wiem tylko, że uzależniłam się od patrzenia na niego. od 8 lat, dzień w dzień spędzam połowę lekcji i przerw patrząc jak się śmieje i wygłupia . . . a potem ojciec się dziwi, że mam złe oceny kurwa... ;/
|