Patrzę się na te rzęsy, którymi wszyscy tak się zachwycają, na jej twarz, praktycznie bez skazy, zielone duże oczy, proste, pomalowane na blond włosy, lekko rozchylone usta.. to pierwsze widzi każdy, kto na nią spojrzy. Ja patrzę głębiej i widzę dziewczynę, która gdy ma zły humor, czyli praktycznie codziennie próbuje się na mnie wyżywać i trzaskać drzwiami, bo chłopak odpisał jej "aha, fajnie" zamiast "super moja misiu", widzę kogoś kto rzuca butelką o ścianę bo zwróciło mu się uwagę, kogoś kto zadając pytanie "zwolnisz mi dzisiaj pokój bo S chce przyjść" wie, że jest mocno retoryczne. Kogoś kto ma w dupie innych bez powodu i chcę, żeby oni za nim biegali. Czasami jest naprawdę dobrze, ale czasem wielką trudność sprawia mi patrzenie się na nią codziennie rano gdy ubiera się i maluję.
|