To były wakacje Wieczór przy klatkach , krótka nawijka przerodziła się w długą rozmowę zaczeliśmy rozmawiać o wszystkim a najintensywniej o miłości,
Twoje zdanie o niej było strasznie zajebiste , jak najbardziej optymistycznie i wesołe ,
patrzyłeś mi głęboko w oczy a ja co chwilę odwracałam głowę żebyś nie widział jak łzy napływają mi do zielonych tęczówek , złapałeś mnie za rękę powiedziałeś że wszystko widzisz ,
było Ciemno ale łzy odbijały się w światłach latarni ,
krzyknąłeś że tak być nie powinno że to wszystko to posrana rzeczywistość i że optymistyczna miłość nie istnieje ! przytuliłeś i rzuciłeś cztery słowa : Tak bardzo Cię kocham .
Wziąłeś mnie na ręce i krzyknąłeś :
NIGDY CIĘ NIE OPUSZCZĘ !
|