- spytała podczas kolacji. -
skarbie, dawcy są
anonimowy. jedyne co mi
wiadomo to to, że nosisz
narząd jakiegoś
mężczyzny który zmarł w
tragicznym wypadku
samochodowym. ktoś
wspominał również o tym,
że wyglądało to jak
samobójstwo. chłopak
celowo wjechał w jedno z
drzew, tak jakby chciał ze
sobą skończyć. - to
straszne. - powiedziała,
czując przeszywający ją
dreszcz. - właśnie!
byłabym zapomniała. -
powiedziała matka,
odnosząc naczynie do
zlewu.Twój 'najdroższy'
jak go nazywałaś, kazał Ci
przekazać kopertę kiedy
ostatnim razem był u
Ciebie w szpitalu, a Ty
akurat spałaś. - dopiero
teraz mi o tym mówisz?!
cz.3
|