Chciałabym móc dzielić moje szczęście jakie ogarnia moje serce, ale nie potrafię. Mam w sobie dziwną zaporę, jeśli tak to mogę nazwać, która nie daje mi tego robić. Coś nie pozwala mi dzielić się z innymi moim szczęściem. Do oczu cisną się łzy. Ból ogarnia serce. Smutek znów gości na twarzy. Już nie potrafię cieszyć się życiem tak jak kiedyś. Zepsuta psychika. Zniszczone wnętrze. Poranione serce. Czy długo jeszcze tak wytrzymam? Jak długo dam radę kryć w sobie to wszystko?
|