-Muszę ci coś powiedzieć.-czułeś,że narasta w tobie panika,ale szybko stłumiłeś ją w sobie.Łzy mimowolnie pociekły mi po policzkach.
-Co się dzieje?- wyszeptałam,gładząc twój wilgotny policzek.
Patrzyłam na ciebie, niecierpliwie wyczekując odpowiedzi.Każda kolejna sekunda,była dla mnie udręką.W myślach modliłam się,żeby to nie było nic złego.
Wreszcie usłyszałam,to było jak cios prosto w serce.Zamilkłam,wpatrując się w ciebie,szeroko otwartymi oczyma.W tamtym momencie nie czułam już nic,jakbym na chwilę wyłączyła się ze świata,totalna pustka.
-Mam raka.-to było jak wyrok.(11)
|