Od kilku dni chodziłeś dziwnie podenerwowany,drażniło cię dosłownie wszystko.Nie mogłam się z tobą normalnie porozumieć.Każda próba rozmowy,kończyła się wielką awanturą i stosem nieprzemyślanych,raniących dosadnie słów.Nie wiedziałam zupełnie,co mam robić,co mówić,ani co myśleć.Miałam jeden,wielki mętlik w głowie.Codziennie wieczorem, siadałam z kubkiem gorącego kakao na parapecie i otulona wełnianym kocem,zwyczajnie zaczynałam płakać z bezsilności. Kochałam cię ponad wszystko i to nie było jakieś tam zauroczenie,tylko bardzo silne uczucie.Byliśmy ze sobą już dość długo.Za dwa miesiące minęły by cztery lata,odkąd ze sobą jesteśmy.To był piękny czas.(1)
|