Znów przeoczyłaś jakiś moment, fragment monotonii który zaważył na jej stanie. Usilnie próbujesz przywołać pamięcią, kilka ostatnich dni. I odpowiedź wydaje się oczywista, kojarzysz samo swoje pierdolenie na każdy najmniejszy problemik. Widzisz jej uśmiech i zastanawiasz się czy on jest prawdziwy, czy znów potrafi tak dobrze grać. Nie doszukujesz się momentów jej rozwijania się. No tak, znów nie gadacie. /improwizacyjna
|