Tak naprawdę nikt nie wiedział jaka jest naprawdę. Nawet ona sama. Nie przypominała dziewczyny z okładek kolorowych czasopism, podręcznikowego bóstwa czy muzy wielkich twórców, co jednym spojrzeniem dawała natchnienie. Nie była podobna do wschodu słońca ani do gwiaździstej nocy. Nie była idealna. Jak sama twierdziła, nie było w niej nic pięknego. Nie okazywała uczuć, choć robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, ale na próżno. Po prostu żyła po swojemu i chciała kogoś kto również będzie miał swój świat ale z miejscem dla niej. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbijać świata, ale tego, by ktoś to zrobił dla niej – owinął w czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Marzyła o spokojnym życiu, w którym bez przerwy coś się będzie działo. Chciała żyć długo, ale nie do starości. Umrzeć cichutko, ale żeby każdy o tym wiedział. /pinkmiracle
|