` Od dziś odpuszczam, gubię marzenia.
To, co się dzieje jest nie do zniesienia.
Ta pustka, nicość, niemoc w działaniu,
Coś mi przeszkadza w życia poznaniu.
Czy to samotność, czy niesamowita radość?
Moja twarz,mojego życia bladość...
Siedzę bezczynnie, dziś tak to czuję.
Nie wiem co robić, chyba zwariuję.
To jest zbyt trudne, by to zrozumieć.
Trzeba energii, żeby uśmiech mieć.
Jestem zbyt słaba, podatna na wpływy.
Gdy będzie tak dalej, odejdę od żywych...
Nie ma skupienia, jest za to niepewność.
To mnie pochłania, tworzy jedność.
Jedność z umysłem, ciało jednak przeczy.
Upadam, przewracam się na plecy.
Płaczę niepewnie, toż to samotność.
Wiem, nie rozumiesz, bo to ulotność...
|