'a Ty mnie chociaż kochasz?' - pytała. łzy spływały ciurkiem po jej policzkach, a ona nawet nie miała siły ich otrzeć. siedziała na podłodze z butelką czystej, z rozmazanym makijażem, podkrążonymi oczyma i bez żadnego sensu życia. 'też mnie nie kochasz' - mówiła do butelki. nagle drzwi otwarły się, a w drzwiach stał On. 'co Ty ze sobą zrobiłaś?' - pytał. łzy dawały mu odpowiedź.
|