Przez niego zaczęłam palić, ćpać a smutki zatapiałam w wódce. Kiedyś pod większym wpływem podeszłam do niego i zaczęłam pierdolić swoje morały. Skończyłam jednym krótkim zdaniem; -Kocham Cię ale jesteś chujem frajerze. ! A potem poszłam dalej chlać by jutro nie pamiętać co tak naprawdę mu pierdoliłam i że wgl. byłam w stanie patrzeć na niego i się nie rozpłakać . !
|