Uwielbiam, kiedy Cię nienawidzę, a Ty nienawidzisz mnie równie mocno. Uwielbiam kiedy kłócimy się o pierdoły, krzyczymy na siebie jak idioci, bez celu i sensu, jak zawsze. Uwielbiam kiedy łapię Cię na kłamstwie, a Ty wymyślasz na poczekaniu 1000500100900 usprawiedliwień, w które nie uwierzy nawet dziecko, a ja wybiegam i trzaskam drzwiami 2 razy mocniej niż zawsze. Uwielbiam te wszystkie złe momenty! - jest w nas wówczas tyle pozytywnych emocji!
-Tak mu powiedziałaś?
-Tak czułam.
-A on?
-Przyniósł ogromnego lizaka w kształcie serca.
-Po co? To dziecinne.
-Rzucił nim o podłogę, a potem, wskazując na te rozbite po pokoju części, zapytał czy już pojęłam co zrobiłam z jego sercem...
|