Pamiętasz, jak ośmieszyłam się przy tamtym tłumie, gdzie Ty też byłeś? Uciekłam natychmiast, bo nie chciałam, abyś patrzył na taką porażkę jak ja. Siedziałam na mostku, rzucając kamyki do wody. W pewnej chwili Ty pocałowałeś mnie w szyję. Odwróciłam się, a Ty popatrzyłeś mi prosto w oczy. Wtedy zrozumiałam, że nawet, gdy ośmieszam się, Ty to uwielbiasz. ♥
|