tak, tak, wiem. nie powinno wchodzić się do tej samej rzeki dwa razy. ale co ja poradzę, że chwilami lubię monotonność? chociaż nie raz w tej rzece, coś uprzykrzyło mi życie i źle się czułam wchodzę tam, żeby udowodnić samej sobie, że następnym razem może być lepiej. fakt, woda będzie ciepła, a nurt przyjemny. ale po raz kolejny nie będzie tak samo. zachmurzy się. mogę się przeziębić... w zasadzie co mnie to? przecież to moje zdrowie i moje nerwy. nikt nie może podjąć za mnie tej decyzji. wybaczam tej cholernej rzece tyle razy, ile tylko trzeba, żeby było wporządku. czy będzie? dowiem się następnym razem, gdy postawię w niej nogę . [ ezp . ]
|