siedziała na boisku. ubrana w dresy i bluzę brata piła kolejne piwo. ze słuchawek dobiegał głos kumpla, a z jej ust ciche szepty. `gadasz do siebie .?` usłyszała nagle i jej ciało przeszył dreszcz. ten głos rozpoznałaby wszędzie, nawet w najgorszym hałasie. nie podniosła głowy. `nic Ci do tego.` warknęła, wciąż patrząc w ziemię. przykucnął i wtedy jego zapach oplótł się wokół jej ciała. wstała, upuszczając butelkę. `po co przyszedłeś .?` ryknęła na całe gardło. `uspokój się. chciałem pogadać.` szepnął, wyciągając rękę w jej stronę. `nie. nie będziemy rozmawiać. A wiesz dlaczego .? bo kiedy Ty odwrócisz się i pójdziesz w swoją stronę, ja zostanę z dźwiękiem Twojego głosu w uszach i to ja będę wyć przez kolejne miesiące. a teraz spuść wzrok i wynoś się w końcu z mojego życia ! . brakowało jej powietrza. chłopak zaczął iść w przeciwną stronę. `zostań.` szepnęła z nadzieją, że nie usłyszy. wrócił się. zamknął jej ciało w żelaznym uścisku. ♥
|