Minęły 2 lata od tego wypadku. Jechała z chłopakiem na wakację. Cieszyli się każdą chwilą spedzoną razem. To miały być ich pierwsze współne wakacje spędzone razem. Tylko oni, piasek,morze i piekne zachody słońca. Jechali drogą,w radiu leciała ich ulubina piosenka. - Kochasz mnie?- zapytała nagle. - Głuptasie, oczywiście , że tak-odpowiedział, uśmiechając sie, w tym samym momencie na droge wyskoczyła im sarna. chciła ja ominąć i uderzył w drzewo.Zginął na miejscu...... Pojedyncza łza. poleciłajej po policzku. siedziałaobokjego grobu wspominając wspólne chwile. lekarze zdołali ją uratować. bez niego nie chciał żyć. nawet teraz po 2 llatach nie wyobrażła sb życia bez niego. -Kocham cię...- krzyknęła w nicość. wyciagnęła zkieszeni mały nóż. podniosła go so serca. - Już do Ciebie idę.- powiedziała i wbiła nóż prosto w swe serce.
|