obudziłam się czując ciepłe promyki słońca na swoim ciele. pomimo listopada, słońce przedzierało się przez chmury. z błogiego stanu wyrwał mnie dźwięk sms'a. "ej, mała. znudziłaś mi się. Bartek miał rację. Przykro mi, ale Kaśka jest całkiem niezła, a w łóżku to dopiero ogień." moje oczy zaszkliły się i natychmiast poleciały łzy. nie byłam w stanie wystukać nawet tych kilku znaczących literek 'dlaczego?'. przez głowę przelatywały miliony myśli. myślałam, że jednak coś dla niego znaczę. myliłam się. / retrospekcyjna , mietowyusmiech
|