w głowie kłębiło mi się tylko jego 'przepraszam, nie chciałem, nie wiem jak to się stało', stałam tam przed nim i nie wiedziałam co mam o tym myśleć. patrzał mi w oczy a ja miałam ochotę uciec od niego, rzucić to wszystko bo zwyczajnie nie potrafiłam chyba już z nim być. poprosił żebym zamknęła oczy i się nie sprzeciwiała, jego ciepły oddech muskał moją twarz, czułam jak jego usta zbliżają się do moich.. jednym pocałunkiem potrafił naprawić wszystko, a ja byłam zbyt słaba żeby go zostawić. wtulając się w niego tak cholernie wierzyłam że już mnie nie zrani, że w końcu się wszystko między nami poukłada.. / angelic
|