Część 2: Wybiegł za mną i tłumaczył mi się z czego ja i tak słyszałam tylko 'blablabla'. Po chwili wybiegła ona, przytulając mnie. Odepchnęłam ją i wyszłam z jego domu. I tak poradziła Sobie z tym, co się wtedy stało. Jestem silna.. ograniczam się do zwykłego 'cześć' w szkole w ich kierunku, choć nadal mi ciężko. A oni? Są razem. Nie mam im tego za złe.. czasem tylko płaczę w nocy, ale do tego już przywykłam. Nigdy! Nawet po tym, co się stało nie potrafiłam powiedzieć o niej złego słowa, ale to tylko dlatego, że byłas tak ważna i pomogła mi w niejednej sprawie. I to właśnie dowód na to, że zawsze odchodzą Ci, których najbardzie potrzebujemy [ fuckyeea ]
|