2.Niczym księżniczka na białym koniu , galopując w lesie przy zachodzie słońca.
Musiałam się uśmiechnąć.Odpłynęłam do świata marzeń , wyzwoliłam się od problemów.
Wtem ujrzałam przede mną bezwładnie położony motor a obok,leżał jego właściciel.Podjechałam ,szybko zeszkoczyłam z konia.
To był on. Mogłam się domyślić.Uwielbiał szaloną jazdę po lasach...szkoda tylko,że na siebie nie uważał.
Z jego skroni ciekła krew.Stracił przytomność.Popłakałam się.
Chciałam wezwać karetkę, ale zauważyłam że nie mam telefonu.
''Co za pech !'' pomyślałam.
Podniosłam go, i próbowałam posadzić na konia.
Niestety ,nie było to takie łatwe.
Od razu wpadłam na pomysł, że w końcu wypróbuję na zwierzęciu sztuczkę, ''połóż się''.
Koń od razu zaregował, i jakby ''usiadł'' na ziemi.
Posadziłam na Pegaza , mojego ukochanego.
|