Siedziałam od dłuższego czasu , przed monitorem.
Dostałam wiadomość od niego.
Był to cytaty z pewnej piosenki.
Miał on na celu wyznanie miłości.
Ja natomiast odpisałam mu,cytując dalszą część tekstu.
-Ale ja Cię naprawdę kocham - napisał.
-haha. dobry jesteś .:) wiem,że niee...- odpowiedziałam mu.
-k#rwa... jak Ci to udowodnić? Przytulić, pocałować?-zapytał.
-o tak .:))
-Tak więc możesz powoli iść w stronę rzeczki.
I zrobił się niedostępny.
Było już grubo po północy.Rodzina spała,więc postanowiłam cicho się wymsknąć z domu.
Założyłam za dużą na mnie bluzę, i wyszłam.
Było zimno. Szłam zgrzytając zębami.
Doszłam.Ujrzałam jego.
Podbiegłam i rzuciłam się mu na szyję.
Ten natomiast pocałował mnie, i mocno przytulił wręczając świeżo wyrwaną stokrotkę.
-Teraz mi wierzysz?-spytał.
-tak - odrzekłam.
Zaczął nucić mi piosenkę ,która w sumie nas zjednoczyła...
Usnęłam na jego kolanach..
|