siedzieliśmy z ziomkami na murku, a jeden z nich jarał . Wszyscy sie rozeszli, zostałam tylko ja i On. Był już zjarany, ledwo co stał na nogach i w pewnym momencie wyszeptał ' odprowadzisz mnie do domu?' . Bez namysłu wzięłam Go za ręke i szlismy, w ciszy i milczeniu . W pewnym momencie spytałam ' dlaczego to robisz? ' , ' ale co?' odpwiedział . ' Czemu jarasz to gówno , to coś co niszczy Cię od środka? ' Nagle zatrzymał się , złapał mnie jeszcze mocniej za drugą ręke i powiedział ' bo sobie kurwa nie radzę! nie radze sobie z miłoscia do Ciebie i kurwa kocham Cię!' . Stanęłam jak wryta i nie dowierzałam , ze on czuje to samo co ja.. /imissyouuu
|