Kochasz mnie jeszcze? Spojrzałam w jego tęczówki z głębokim wyrazem smutku. - Przepraszam, ale nie. Spuścił głowę na dół. - Jest inna ? Zapytałam z niepokojem. - Tak. - Kto ?! - Matematyka, kotku. Powiedział, dusząc w sobie śmiech, a następnie wybuchł śmiechem. Uderzyłam go poduszką i mimowolnie się uśmiechnęłam. Kochałam jego poczucie humoru. Kochałam go.
|