czwartkowy wieczór, wspólna impreza, znajomi a wśród nich my, alkohol siedzi we krwi, blanty i inne używki robią swoje, idziemy na parkiet, obserwujemy się uważnie, w końcu nasze usta się spotykają, nasze ręce błądzą po ciele, całujesz moją szyje, przechodzą mnie dreszcze, czuję to wewnętrzne podniecenie, pragniemy się nawzajem.. a teraz chwila, już następny dzień, i oboje wiemy, że to wszystko było nic nie warte i bez znaczenia..
|