Poznałam go zaledwie kilka dni temu, spodobał mi się od razu gdy go zobaczyłam. Standardowo siedział na skejce pośród ziomków, robiąc triki na swoim bmx. Typowy blondyn o niebieskich oczach. Kilka dni później napisałam do niego. Plusem jest to, że chodzimy do tej samej szkoły. W sumie mamy ze sobą dużo wspólnego np.: lubimy ten sam kolor, słuchamy tej samej muzyki... Łączyło nas jeszcze jedno, nikt z nas tak naprawdę nigdy nikogo nie kochał. Nigdy nie czuł się kochany, nie znalazł tej drugiej połówki. Z dnia na dzień coraz bardziej się do niego przywiązuje. Piszemy ze sobą przynajmniej 3 razy dziennie, gadamy w szkole, spotykamy się... Powiedział, że myśli o mnie 24 na dobę. Jak miło to słyszeć, szczególnie od osoby, która nam się podoba. Czuje motylki w brzuchu gdy tylko do widzę. Chyba znów zaczynam się zakochiwać, a przecież obiecałam sobie, że już nigdy w nikim. Jak widać, nie umiem dotrzymać takiej obietnicy...
|