stałam na jednej z ulic czytając tablicę ogłoszeń. w oczy wbiło mi się zdjęcie jakiejś dziewczyny z wielkim napisem "zaginęła". nie znałam Jej, mimo to wtajemniczyłam się w Jej dane osobowe. chwilę później ktoś stanął za mną, kładąc swoje dłonie na moich biodrach. poczułam Jego lekki zarost na swoim policzku i unoszący się dookoła Nas zapach. 'nie chciałbym, żebyś Ty tak zaginęła, bo dłużej już nie dałbym rady'. zaśmiałam się, odwracając się w Jego stronę. 'jakoś teraz potrafiłeś sobie poradzić'. syknęłam spuszczając wzrok w dół. uniósł Mój podbródek ku górze, po czym rzucił krótkie 'ale Kocham Cię, mała'. anielskim wzrokiem i rozweselonymi ustami zbliżyłam się do Niego, przyciągając Go bliżej za skrawek bluzy. 'spierdalaj, ziomuś' wyszeptałam, czując jakby życie wreszcie otworzyło przede mną nową kartę.
|