miał piękne błękitne oczy i szczery uśmiech . wywoływał u mnie napad radości zajebistego szczęścia . lubił kiedy byłam o niego zazdrosna , a sam mnie kontrolował .wiedziałam , że jestem tą jedyną . jedyną z którą przesiadywał na kanapie do rana ze słoikiem nutelli , jedyną , której pożyczał swoje duże bluzy , jedyną której mówił słodko ' kocham cię ' . no kurwa po prostu tą jedyną , której dawał szczęście i dozgonną miłość . tak bardzo go potrzebowałam . w nocy i w dzień . zawsze i wszędzie . nie umiałam bez niego żyć . dalej historia potoczyła się jak to w życiu bywa . dokończyć możecie sami .. [ ezp . ] stare .
|