było zimno, siedziała w za dużej bluzie wtulając się w jego ramiona. bawił się jej włosami i delikatnie przejeżdżał palcem po rumianym policzku. czuła jego oddech na skórze, czuła zapach tytoniu i wódki. tak wyglądały jej wieczory, ale kiedyś spędzała je w samotności, z podłym humorem między innymi przez to że nie mogła się do niego przytulić. a teraz go ma, jest jej. jest blisko zawsze jeżeli go potrzebuje. i będzie z nią na zawsze. przynajmniej ona ma taką nadzieje. / zm_
|