Potrzebuję ciszy i spokoju. Chciałabym, aby w domu było cicho, przez pół dnia nikogo w nim nie było prócz mnie, abym mogła w końcu się wyspać, odetchnąć od tego wszystkiego. Ciągłe hałasy doprowadzają mnie do szału, a każdy niczym na złość wydziera się lub krząta po mieszkaniu bez celu tylko po to, aby mnie wkurwić. Nie chcę tego. Jeszcze trochę, to więcej czasu będę poza domem, niż w nim. Już wolę słuchawki, ławkę w parku i siedzieć tam na mrozie, niż wśród czterech ścian i nie móc odpocząć.
|