Siedziała na ławce przed blokiem i paliła kolejnego już papierosa. W słuchawkach leciała kolejna nuta PIHa, łzy same leciały po jej policzkach. Z każdym buchem starała się zapomnieć, pozbyć się tego cholernego uczucia z którym już dłużej sama nie mogła żyć. Nagle ktoś z tyłu zasłonił jej oczy, odwróciła się ściągając z oczu dłonie. Spojrzała, to był On. Pomógł jej wstać, okręcił wokół własnej osi i mocno przytulił. Po czy pocałował w czoło. Wszystko byłoby idealne gdyby nie był to sen. / malyblondserek
|