' mamo, ale on jest debilem! ' - wpadłam do domu. ' ściągnij te trampki, i wejdź do kuchni. ' - syknęła. ' słyszałaś co Ci powiedziałam? on jest debilem! więcej na matematykę nie idę. ' - krzyknęłam. ' oj tam zawsze każdy jest debilem w Twoich oczach. ' - zaśmiała się. zobaczyła, że moje dłonie trzęsą się ze złości, a oczy mam mocne zamknięte. usiadła obok. ' no to kto jest tym debilem? ' - przytrzymała lekko moje nadgarstki. ' no nauczyciel. ' - wydusiłam z siebie. ' co zrobił? ' - zapytała. ' wpisał mi uwagę za to, że na kartkówce napisałam, iż jest świnią bo nam robi kartkówkę. ' - wyszeptałam. ' a co on na to? ' - zdziwiła się. ' no, że mam iść do dyrektora. ' - odparłam. ' i co poszłaś? ' - podpytywała. ' nie, zaczęłam mu śpiewać' Facet to świnia. ' - dodałam. ' a właściwie dlaczego mi to mówisz? ' - spojrzała na mnie. ' jutro masz przyjść do szkoły. ' - spuściłam głowę w dół. ' poważnie? hahaha. ' - wybuchnęła perfidnym śmiechem.
|