Czułem wręcz rozkruszające się psychiczne mury, które tak długo budowałem aby odizolować się od emocji i ludzi. Ciepło, troska, poczucie bezpieczeństwa. Coś we mnie pękło, w oczach stanęły łzy i choć zawsze czułem się przez nie upokorzony tym razem pozwoliłem im swobodnie spływać po policzkach./ mentalny_psychopata
|