Nie wpieprzy mnie w kompleksy żadna franca
Bo pali mi muszkiet i mam twarde jajca
Czas... pamiętam jak idę do babci
Trzecie piętro, Mazowiecka, na stole kanapki
Siedzę w bezdennej wspomnień studni
Zamykam oczy, czuję zapachy z jej kuchni
I nic z tego już nie ma
|