Zmęczona weszła do domu, rzuciła torbę na schody i wzięła butelkę wody z lodówki: „Ktoś czeka na ciebie w pokoju” -usłyszała głos mamy zza kanapy. Nie mówiąc nic pobiegła do pokoju i z hukiem otworzyła drzwi: „Niespodzianka!” –wykrzyknął: „Spierdalaj!” –rykła : „Kocham, kiedy jesteś taka agresywna” –wstał, przyciągnął ją do siebie, a ona zaczęła się szarpać: „Oboje dobrze wiemy, że mnie pragniesz, więc nie próbuj się sprzeciwiać”. Spojrzała mu w oczy, był taki pewny siebie, musiała mu tę pewność odebrać. Wyrwała się z jego uścisku, wzięła go za rękaw bluzy i wyprowadziła za frontowe drzwi: „Nie waż się więcej razy tu przychodzić! Wynoś się do swojej szmaty!” Ostatnie, co zobaczyła była jego zszokowana mina. Zamknęła drzwi na klucz i z uśmiechem wróciła do pokoju, śpiewając piosenkę, której on nienawidził. / fuck__off
|