zadzwonił do mnie i powiedział, że musimy się spotkać i porozmawiać. umówiliśmy się w parku za pół godziny . już od razu poczułam, że coś jest nie tak bo na przywitanie pocałował mnie w czoło. powiedział, że z nami koniec. odpowiedziałam: 'kij ci w ryj skurwysynu .' i pomyślałam 'nie ma tego dobrego co by się zjebać nie mogło.'. później cóż żałowałam swoich słów ale czasu cofnąć się nie da. po tygodniu zadzwonił, zapytał czy wrócę 'noł senkju senkju baj . ' - odpowiedziałam. [need.you.now and Anitka♥]
|