Czuję się cholernie samotna.Może i jest obok tylu ludzi, ale to nic nie pomaga.Wiem,mam przyjaciół, ale to nadal nie ta samotność. A może ta pustka nazywa się złością?wściekłością?nienawiścią do samej siebie?żalem?Albo po prostu uświadomiłam sobie,że moje życie nie ma sensu?Za dużo krążących po mojej głowie myśli.
|