szedł Mnie odprowadzić, gdy nagle stanął , zapytał - naprawdę nie chcesz już Mnie obok siebie ? -chcę -odpowiedziałam cichym głosem, dokańczając - ale nie tak jak Ty byś tego chciał. -ruszył wolnym krokiem przed siebie. Odpaliłam papierosa, nie zdążyłam wziąć nawet porządnego bucha , gdy podszedł i wytrącił Mi go z rąk. - będziesz się truła tym samym gównem co On? słuchasz tej samej muzyki, śpisz w jego koszulce, wtulasz się w jego bluzę. specjalnie wstajesz o świcie by jechać tym samym pociągiem , nawet gdy zajęcia masz na popołudnie. Dlaczego to robisz? Przecież tak bardzo płakałaś gdy Cię zostawił, tyle czasu już minęło a ty dalej swoje ? masz mnie .. dziewczyno, spójrz. - zamarłam. opuściłam głowę i próbowałam go ominąć. złapał mnie za rękę i zatrzymał - odpowiesz Mi ? - obróciłam się -każdy wie, że to co nieosiągalne jest bardziej pożądane. -zaśmiał się pod nosem po chwili mówiąc - i to jest właśnie tego wszystkiego powód? - nie - odpowiedziałam , dodając - kocham Go, oto powód.
|