myślałam, że po czymś takim znowu będę miała rozmazany tusz, przekrwione oczy, brak sił, jednak wręcz przeciwnie maluję się staranniej niż kiedykolwiek, czuję się sliniejsza niż kiedykolwiek, jakgdyby nigdy nic, jakby nikt nie zadał mi znowu cierpienia, jakby mnie to nie obchodziło, nie ruszyło, jakby mi nie zależało, a zależało mi jak chuj, jak bardzo rzadko mi zależy, więc albo po prsotu stałam się sliniejsza niż poprzednim razem, gdy przez to przechodziłam, albo zwyczajnie oszukuję samą siebie i po paru dniach trzymania się wybuchnę, wszystko emocje wyjdą ze mnie, upadnę i nie będę miała siły wstać, nie będę miala siły wziąść oddechu, boję się tego.
|