Cz 2/2. Mijały dni, tygodnie, miesiące - wciąż tęskniła, wciąż kochała, wciąż potrzebowała Jego obecności. Czekała aż się odezwie. Przecież obiecał. Odchodząc zabrał Jej wnętrze, zabrał każdą najważniejszą cząsteczkę Jej ciała. Położyła się na potłuczonym lustrze, popiła środki nasenne wódką. Dwa dni później próbował się do Niej dodzwonić. Niestety było już za późno. Umarła..
|